poniedziałek, 18 listopada 2013

Daleko od domu cz2

Dziewczynka płacząc opowiedziła, że zrobił jej to tatuś. Nie pierwszy raz zresztą. Tym razem wróciła później od koleżanki. I dostała. Niechiała wracać do domu. Bała się z powodu dwuch powodów: Bała się ojca i bała się tego, że powiedziała, że on jest sprawcą. Ale co dalej? Joasia upierała się, że nie chce wracać do domu.

Nauczycielka zatelefonowała do lekarza i do KOPD. Spytałam czy jest ktoś, kto może zając się dzieckiem. Okazało się, że w Warszawie mieszka jej babcia i brat matki. Odkąd matka Joasi wyjechała, kontakty z nimi ustały. Zawiadomieni przyjechali natychmiast. Zabrali Asię do siebie. Ja z kolei wysłałam telegram do ojca: że Joasia jest bezpieczna, żeby się nie niepokoił. Zaprosiła go w poniedziałek do Komitetu. Przyjechał jednak tego samego dnia.
Już po sposobie wejscia wiedziałam, że bedzie ciężko. Mężczyzna aż kipiał agresją.
-Gdzie jest moje dziecko - wrzeszczał od progu - Oddajcie mi moje dziecko, bo nie wiem co zaraz zrobię.
Klął głośno przez kilkanaście minut. Zaprzeczał, że pobił córkę, groził mi.
-Joasia nie chce do pana wracać. Boi się powiedziałam.
Ten wielki, facet zaniemówił. Powoli osunął się, przykucnął i ukrył twarz w dłoniach. Po jego twarzy zaczęły płynąc wielkie łzy.

Zobacz cz 1:
http://tkopd-gdansk.blogspot.com/2013/11/daleko-od-domu.html

Pytanie:
Dlaczego ojcieć Joanny rozpłakał się ? Skomentuj poniżej, możesz jako anonimowy.

Brak komentarzy: