środa, 20 listopada 2013

newsweek: Polska tradycja lania dzieci trzyma się dobrze

Polacy to naród bijący swoje potomstwo. Aż 60% akceptuje klapsy, a 40% – o zgrozo! – bicie. Powszechna wydaje się być motywacja tego środka „wychowawczego”: „Lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło”.

Typowa tradycja polska. Lanie nie szkodzi lejącemu. Lejący leje, bo był lany. Przede wszystkim lanie nie boli, gdy o nim się mówi, gdy się je akceptuje.
Lanie kogoś – w tym własnego dziecka – odfajkowuje kilka rzeczy na raz. Nie trzeba wnikać w psychikę pokrzywdzonego. Jest szybkim wprowadzeniem pożądanego porządku. No i polska tradycja. Nie należy być zdziwionym, że z takim trudem w kraju wchodzą nowinki wychowawcze, jak przeciwdziałanie przemocy w rodzinie. Tę tradycję respektuje przede wszystkim Kościół, bo przeciwdziałanie przemocy przeciw dziecku, to także przeciwdziałanie przemocy przeciw słabszemu. Nie tylko dziecko jest słabsze fizyczne, ale i kobieta – i często wymierzający karę posiada inne walory dyscyplinujące, jak np. kasa.

To wszystko jest przemoc w rodzinie, a idąc dalej: przemoc w instytucji. Te nowości wychowawcze emancypują podmiotowość dziecka. A klaps wymierzony wprowadza ład tradycji. Taka tradycja też mówi: nie wtrącaj się do mojego porządku, mojego domu. Krzyk krzywdzonego dziecka rozlegający się w klatce, na osiedlu, jest oswojony – jak tradycja. I tak z pokolenia na pokolenia krzywdzimy się, starszy młodszego w rodzinie, a za kilkadziesiąt lat odbywa się przekaz tej tradycji.

 Z pokolenia na pokolenie. Klapsy jak każda przemoc szkodzą psychice, w której po laniu buduje się mur obronny przeciw własnej krzywdzie. A to powoduje, że kontakt ze światem przez ten mur jest utrudniony, że dziecko nie potrafi się otworzyć na otoczenie, bo boi się krzywdzenia silniejszego, starszego. Lanie nie szkodzi tylko lejącemu – i to oni wypowiadają się w sondażach.

Nawet na tym etapie dziecko jest krzywdzone – wypowiedzi w sondażu. Polską tradycję lania dziecka najlepiej oddaje postawa nadwornego tradycjonalisty Tomasza Terlikowskiego, który napisał na Fronda.pl: „Mimo zmiany prawa Polacy wciąż zachowują zdrowy rozsądek i akceptują kary cielesne”. Jeżeli tak mówi o dziecku, jako takim, Terlikowski musi lać swoje dzieci, bo sam był lany. Jego dzieciom należy współczuć. Mają jednak większe szanse nauczyć się, że przemoc jest przemocą – i może dotrze do nich, że to ich dzieci będzie bolało, jak dzisiaj one doznają bólu, gdy tata Terlikowski leje.

Ale wtedy byłaby przerwana polska tradycja – lania potomstwa. Dziadek Terlikowski byłby niekontent. Jest w stanie usprawiedliwić wszelką chorą tradycję, lanego wnusia. 60% Polaków nie dojrzało do tego, aby być rodzicami. A politycy trajlują: rozmnażajcie się! Rozpłodowcy chcą rządzić lanym narodem. Piszę to na marginesie wyników badań przeprowadzonych przez TNS OBOP. Tradycja lania dzieci w kraju trzyma się dobrze.

http://blogi.newsweek.pl/Tekst/spoleczenstwo/680589,polska-tradycja-lania-dzieci-trzyma-sie-dobrze.html

4 komentarze:

Flirciara007 pisze...

To wszystko jest przemocąąąą w rodzinie ; przemocą w instytucji. Te nowości wychowawcze emancypują podmiotowość dziecka. A klaps wymierzony wprowadza ład tradycji. Taka tradycja też mówi: nie wtrącaj się do mojego porządku, mojego domu.

SAMI ZE SOBA SOBIE NIE RADZĄ A NASZE PANSTWO OPIEKUNCZE NIE MA NA TO ROZWIAZANIA.

Krzyk krzywdzonego dziecka rozlegający się w klatce, na osiedlu, jest oswojony – jak tradycja.

TRADYCJE ZMIENIMY. MAM POMYSŁ. LUDZIE POWINNI WYCHOWAYWAC SIE NA NOWO IDAC LINIOWO NP SZKOLAC PSA SZKOLA SWOJE OGRANICZENIA. :) Z ZYCIA WZIETE.
PS DZIEKI ZA NARZEDZIA DO PRACY NAD SOBA.

Flirciara007 pisze...

ładnie co

younghonesty pisze...

Bardzo mądry felieton! Przemoc to przemoc i nalezy jej przeciwdziałać. To żadna ,,tradycja'', to jest krzywdzące. Właśnie z tego powodu wstydzę się większości Polaków. Należy szkolić rodziców jak wychować swoje dzieci. I przeciwstawiać się prymitywnym pseudometodom wychowawczym. To tylko do Was piszę, rodzice bijący swoje dzieci, bo nie mam już więcej siły ani ochoty zniżać się do takiego poziomu!

developer pisze...

Tu niechodzi o to by wstydzić czy zawstydzać Polaków czyli nas samych tylko budować świadomosć która doprowadzi do trwałej zmiany. Bo tylko zmiana świadomości spowoduje, że osiągniemy cel w czyli mniejszą ilość zabitych dzieci. Klaps to tylko niewinny początek, później jest już tylko gorzej.